Wyprawa Pyteasza z Massalii na europejską północ
Dla starożytnych podróżników poznawanie nowych lądów nigdy nie stanowiło wartości samej w sobie. Motywem przewodnim pozostawała chęć otwarcia nowych szlaków handlowych, zdobycia nowych rynków zbytu albo po prostu podbój i zagarnięcie dla siebie cudzych bogactw.
Wydawać by się mogło, że kto jak kto, ale Europejczycy własny kontynent powinni zawsze znać od podszewki. Tymczasem przez bardzo długi czas wciąż pozostawały na nim „białe plamy”. Jedna z pierwszych, jeśli nie wręcz pierwsza w ogóle ekspedycja podjęta w czasach starożytnych na daleką europejską północ przez Pyteasza z Massalii, pozostawiła po sobie więcej pytań, niż dała odpowiedzi. Do największych należały nie tylko trasa, czas i okoliczności wyprawy, ale i to, co tak naprawdę wówczas odkryto, a zwłaszcza zagadka tajemniczego lądu Thule, którego sama nazwa stała się później synonimem najdalszej znanej ludzkości ziemi.
Okeanos
Nie od dzisiaj wiadomo że, aby dotrzeć z punktu A do punktu B, potrzeba właściwej trasy (co nie zawsze znaczy tej najkrótszej). Zanim Rzymianie pokryli swoje imperium siecią dróg, dla starożytnych Greków i ich największych konkurentów Fenicjan oraz potężnej Kartaginy taką arterią komunikacyjną było Morze Śródziemne personifikowane przez ziomków Homera jako Thalassa. Było ono jednakże tylko niewielką zatoczką w otaczającym zamieszkaną ziemię królestwie wodnym boga Okeanosa, skąd wywodzi się nazwa Ocean (na nazwanie go „Atlantykiem” trzeba było chwilę poczekać – do upowszechnienia się mitu o Atlantydzie zapisanego przez Platona).
Terenem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta